Słucham i oglądam protesty o zagrożeniu wolności internetu uniemożliwiający ściąganie mp3, filmików czy pyskowania na władzę, opozycję na rząd i nierząd...
Śmiech pusty mnie na to ogarnia...
Umowa międzynarodowa została podpisana i ... dupa!
Można teraz stanąć na głowie i uszami się podpierać!
Na podobne tematy kilkakrotnie wypowiadał się już MTS w swoim orzecznictwie, że podpisanie umowy wielostronnej zobowiązuje strony umowy do stosowania się do jej zapisów i nie jest tu istotne, że nie do końca dana strona była przekonana do wszelkich zapisów tej umowy.
Nie jestem w tym względzie specjalistą ale mam wielkie wątpliwości czy jakiekolwiek protesty na cokolwiek się zdadzą.
I wszystko to nie miałoby wielkiego znaczenia gdyby nie kilka zapisów które mnie osobiście zaintrygowały. A ponieważ spiskowa teoria dziejów i mnie nie jest całkiem obca - wyobraźnia podpowiedziała mi jak może, całkiem teoretycznie wyglądać praktyczne wykorzystanie niektórych zapisów tej umowy handlowej.
ARTYKUŁ 11
Informacje o naruszeniu
Bez uszczerbku dla przepisów prawa Strony dotyczących przywilejów, ochrony poufności źródeł informacji lub przetwarzania danych osobowych, każda Strona przewiduje w cywilnych postępowaniach sądowych dotyczących dochodzenia i egzekwowania praw własności intelektualnej możliwość nakazania przez jej organy sądowesprawcy naruszenia lubosobie, którą podejrzewa się o naruszenie, na uzasadniony wniosek posiadacza praw, przekazania posiadaczowi praw lub organom sądowym, przynajmniej dla celów zgromadzenia dowodów, stosownych informacji, zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, będących w posiadaniu lub pod kontrolą sprawcy naruszenia lub osoby, którą podejrzewa się o naruszenie. Informacje takie mogą obejmować informacje dotyczące dowolnej osoby zaangażowanej w jakikolwiek aspekt naruszenia lub podejrzewanego naruszenia oraz dotyczące środków produkcji lub kanałów dystrybucji towarów lub usług stanowiących naruszenie lub co do których zachodzi podejrzenie naruszenia, w tym informacje umożliwiające identyfikację osób trzecich, co do których istnieje podejrzenie, że są zaangażowane w produkcję i dystrybucję takich towarów lub usług, oraz identyfikację kanałów dystrybucji tych towarów lub usług.
ARTYKUŁ 12
4. Każda Strona przyznaje swoim organom prawo do wymagania od wnioskodawcy żądającego zastosowania środków tymczasowych, aby dostarczył wszelkie możliwe do pozyskania dowody, aby organy te mogły przekonać się w wystarczającym stopniu, że prawo wnioskodawcy zostało naruszone lub że istnieje groźba takiego naruszenia, a także prawo do nakazania wniesienia kaucji lub przedstawienia innego równoważnego zabezpieczenia wystarczającego dla ochrony osoby, przeciwko której skierowany jest wniosek, i zapobieżenia nadużyciu.Taka kaucja lub równoważne zabezpieczenie nie mogą nadmiernie zniechęcać do korzystania z procedur dotyczących takich środków tymczasowych.
5. W przypadku uchylenia lub wygaśnięcia środków tymczasowych na skutek działania lub zaniechania wnioskodawcy, lub w przypadku późniejszego ustalenia, że naruszenie prawa własności intelektualnej nie miało miejsca, organy sądowe mają prawo nakazać wnioskodawcy, na wniosek osoby, przeciwko której skierowany był wniosek, aby zapłacił tej osobie odpowiednią rekompensatę z tytułu wszelkich szkód spowodowanych przez te środki.
Wyobraźmy sobie sytuację, gdy mała polska firma z wielkim potencjałem intelektualnym rozpoczyna produkcję wspaniałego urządzenia budzącego pożądanie klientów. Pierwsze egzemplarze tego produktu rozchodzą się jak ciepłe bułeczki - dochody firmy rosną w tak błyskawicznym tempie, że nie tylko polski fiskus jest tym zainteresowany. Wywiadownie gospodarcze zachodzą w głowę jak to możliwe? W końcu produkt trafia do rąk kadry inżynieryjnej wielkiego koncernu zachodniego. Co teraz? Ano przygotowują dokumentację techniczną i budują identyczne urządzenie stosując antydatowanie tak aby "ich" produkt dokumentalnie powstał wcześniej niż polskiej firmy.
Następnie zgłaszają podejrzenie popełnienia czynu niedozwolonego. Sąd polski w oparciu o nadesłane dokumenty żąda wniesiania kaucji przez wnioskodawcę, wstrzymuje produkcję i dystrybucję żądając przedstawienia pełnej dokumentacji, sposobów i kanałów dystrybucji et cet.
Ponieważ zabezpieczenie finansowe, a w zasadzie jego wysokość nie powinna zniechęcać wnioskodawcy przed dochodzeniem swoich praw - kwota ta zapewne będzie niewielka.
I co dalej? Ano nic specjalnego! Koncern posiadł informacje, których w żaden inny sposób posiąść nie mógł i może skutecznie produkować i sprzedawać "swój" produkt poprzez uzyskane oficjalnie kanały dystrybucyjne. Cena również będzie niższa od ceny produktu polskiego.
A polski przedsiębiorca otrzyma z sądu depozyt zabezpieczenia finansowego złożony przez wnioskodawcę wraz ze stwierdzeniem, że jego działalność była całkiem legalna.
Wszystko jest cacy! Tyle tylko, że po wstrzymaniu z urzędu jego produkcji i dystrybucji utraci definitywnie swój rynek zbytu szybko zajęty przez wnioskodawcę - mówi się trudno.
Polski przedsiębiorca może oczywiście dochodzić wyrównania swoich strat...
Może! Jeśli go jeszcze będzie na to stać!
No dobrze! To tylko moja chora wyobraźnia! Wszyscy bowiem wiemy, że zachodnie demokracje, ich prawa i uczciwość jest niedościgłym dla nas przykładem. Dużo wody w Wiśle musi jeszcze upłynąć abyśmy dościgli tych standardów demokracji, kultury i poszanowania człowieka jakie panują choćby w USA.
No chyba, że się mylę?
Ok!
Jest jeszcze maleńka furtka...
ARTYKUŁ 41
Wycofanie
Strona może wycofać się z niniejszej Umowy na drodze pisemnego powiadomienia złożonego Depozytariuszowi. Wycofanie staje się skuteczne po upływie 180 dni od dnia otrzymania powiadomienia przez Depozytariusza.
A to z czym mamy do czynienia przypomina mi stary dowcip:
Do apteki przychodzi młoda i piękna kobieta, szeptem zwierza się aptekarzowi: "Mąż mi nie daje żyć ni w dzień ni w nocy - robi to co godzinę - czy jest na to jakaś rada?"
- Owszem droga pani! Proszę mu podać rycynę - zajmie się swoją d... i o pani zapomni!"
Młodzi dostali właśnie solidną dawkę rycyny...
